Ruszył proces "królowej Zakopanego". Małgorzata Ch. oskarżona o wielomilionowe oszustwo

W 2017 roku tą aferą żyło całe Podhale, a dziennikarze śledczy ogólnopolskich mediów odsłaniali kulisy
biznesowo-urzędniczych powiązań w stolicy Tatr, zwanych "układem zakopiańskim". Twórczynię
hotelowego imperium i jej współpracowników prokuratura oskarżyła o wielomilionowe oszustwo,
którego ofiarą paść miała warszawska kancelaria prawna. Poszło o hotel Belvedere. Hotel, do którego
sprzedaży, zdaniem śledczych, Małgorzata Ch. wcale doprowadzić nie chciała, ale reprezentowana przez
nią spółka zainkasowała za niego 20 mln zł zadatku. W Sądzie Okręgowym w Warszawie ruszył proces
"królowej Zakopanego".

Kilka lat temu nazwisko Małgorzaty Ch. błyszczało na liście stu najbogatszych Polek.
Media nazywały ją "królową Zakopanego". To do niej należały m.in. kultowe hotele:
trzygwiazdkowy Czarny Potok, pięciogwiazdkowy Litwor i czterogwiazdkowy
Belvedere. Ten ostatni w 2017 roku Małgorzata Ch. postanowiła sprzedać.
W umowie przedwstępnej zapisano, że reprezentowana przez Małgorzatę Ch. spółka
zobowiązuje się sprzedać hotel Belvedere, a jako zadatek otrzymuje 20 mln zł. Ponieważ to
zadatek, a nie zaliczka, jeżeli sprzedawca wycofa się sprzedaży, musi zwrócić kwotę
dwukrotnie wyższą niż otrzymana. Dodatkowo, zabezpieczeniem zwrotu zadatku było
przeniesienie własności drugiego hotelu - hotelu Litwor.
- Do transakcji nie doszło. Pani Ch. dostała pieniądze, które spożytkowała, a hotelu nie
sprzedała - opowiadał mediom w 2017 roku Jerzy Modrzejewski z Kancelarii
Modrzejewski i Wspólnicy.
Nowy właściciel wszedł zatem do położonego przy Krupówkach hotelu Litwor, żeby zająć
należny mu majątek. Ale długo budynkiem się nie nacieszył, bo Małgorzata Ch. w sierpniu
2017 r. uzyskała w zakopiańskim sądzie zabezpieczenie w tzw. postępowaniu
posesoryjnym. Sąd, nie badając stanu prawnego, czyli tego, kto jest obecnym właścicielem
nieruchomości, zadecydował o przywróceniu poprzedniego stanu posiadania.
9 sierpnia 2017 r. w Litworze pojawia się Małgorzata Ch. Z komornikiem Kazimierzem
Jarosławem Siarą, który, aby przejąć budynek, przyjechał do Zakopanego aż z oddalonej
o kilkaset kilometrów Dąbrowy Górniczej.
"Królowa Zakopanego" zapewniała, że cały czas ma prawo do hotelu Litwor. - Hotel cały
czas jest moją własnością, ale został przewłaszczony na firmę Modrzejewski i Wspólnicy
jako zabezpieczenie innej transakcji. Według umowy mam cały czas prawo czerpać
korzyści z hotelu, który poddzierżawiam spółce Centrum Kongresowe Plus - mówiła
Małgorzata Ch. podczas swojego powrotu do Litwora.
Innego zdania co do tego, kto ma prawa do hotelu, była kancelaria.
"Kancelaria Modrzejewski i Wspólnicy jest aktualnie jedynym właścicielem Hotelu
Litwor, co zostało ujawnione w księdze wieczystej. Małgorzacie Ch., ani innym podmiotom
z nią powiązanym, nie przysługuje prawo własności hotelu" - czytamy w przesłanym
mediom oświadczeniu kancelarii.
Gdy komornik "na zlecenie podmiotu powiązanego z Ch." przejął hotel, kancelaria
zawiadomiła prokuraturę.
Początkowo postępowanie dotyczące oszustwa gospodarczego prowadzono "w sprawie", a
nie przeciwko konkretnym osobom,. To się zmieniło w marcu 2018 roku, gdy prokuratura
postawiła Małgorzacie Ch. oraz jej współpracownikom zarzuty.
- Zarzuty wobec Małgorzaty Ch. dotyczą oszustwa w stosunku do mienia znacznej
wartości. Jak ustalono, strona, która tę umowę zawarła, nie miała zamiaru się z niej
wywiązać, a chodziło o uzyskanie wysokiego zadatku w kwocie 20 mln zł. Ponadto
Małgorzata Ch. podjęła szereg czynności prawnych i faktycznych mających na celu
obciążenie swojego majątku, żeby nie doprowadzić do egzekucji z tytułu nie wywiązania
się z umowy - informował Łukasz Łapczyński, ówczesny rzecznik Prokuratury Okręgowej
w Warszawie.
Zarzuty usłyszało także pięć osób z bliskiego grona współpracowników byłej milionerki.
W tym m.in. jej życiowy partner Grzegorz K. Całej piątce prokurator zarzucił
"podejmowanie czynności prawnych i faktycznych mających na celu udaremnienie
zaspokojenia wierzycieli" - Czyli obciążanie nieruchomości będącej w posiadaniu jednej
spółki tak, aby inna spółka będąca pokrzywdzoną w tej sprawie, nie mogła skutecznie
przeprowadzić egzekucji - tłumaczył prokurator.
Wówczas też Małgorzata Ch. trafiła za kartki. Orzeczono wobec niej trzymiesięczny areszt
tymczasowy. Adwokaci "królowej Zakopanego" wnieśli o zwolnienie kobiety za kaucją.
Para znanych zakopiańskich hotelarzy, Małgorzata Ch. i Grzegorz K., zatrzymana -
Polsat News
Sąd się zgodził i ustalił wysokość poręczenia majątkowego na 500 tys. zł. Tę decyzję
zaskarżyła jednak prokuratura. Kilka dni później sąd utrzymał zgodę na opuszczenie
aresztu, ale podniósł wysokość poręczenia majątkowego do... miliona złotych.
- To była jedna z najwyższych kaucji w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Małgorzata Ch. z aresztu wyszła. Rodzi się pytanie: skąd oskarżona bizneswoman, której
długi szacowano wówczas na prawie 300 mln zł, twierdząca, że ma problemy finansowe,
miała taką kwotę? Tego nie wiadomo do dziś - wspomina Artur Borzęcki z Interwencji
Telewizji Polsat.
11 lipca 2019 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do warszawskiego sądu
akt oskarżenia przeciwko Małgorzacie Ch. i pięciu jej współpracownikom.
Chwilę przed aresztowaniem Małgorzaty Ch. zapadła także kolejna decyzja w sprawie
hotelu Litwor.
20 marca 2018 roku Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że hotel Litwor w Zakopanem ma
wrócić do prawowitego właściciela, czyli kancelarii Modrzejewski i Wspólnicy.
- Zwyciężyła sprawiedliwość, po ośmiu miesiącach Sąd Okręgowy w Krakowie wydał
orzeczenie, na mocy którego stwierdził, że ktoś, kto tutaj był i funkcjonował nie będąc
właścicielem, powinien oddać kancelarii Modrzejewski i Wspólnicy jego własną
nieruchomość - mówił mediom Michał Kuźmicz, adwokat kancelarii Wójcik, Kuźmicz i
Partnerzy, reprezentujący Kancelarię Modrzejewski i Wspólnicy.
Sąd zakazał też byłemu dzierżawcy "prowadzenia w budynku prac budowlanych,
naruszania substancji budynku oraz dokonywania czynności naruszających prawa
właściciela do wyłącznego korzystania z obiektu".
26 marca 2018 roku komornik, w asyście policji, wprowadził do hotelu kancelarię
Modrzejewski i Wspólnicy.
Co na to wszystko sama Małgorzata Ch.? W rozmowie z "Gazetą Krakowską" tłumaczyła,
że nie złamała prawa, ale chroniła hotel przed "wrogim przejęciem". Zapewniała, że
wkrótce udowodni swoje racje w sądzie.
- Stawiający jej akt oskarżenia prokuratorzy nie podzielili tej wersji - dodaje Artur
Borzęcki, dziennikarz "Interwencji".
Podejrzana transakcja sprzedaży hotelu Belvedere i walka o Litwor to nie jedyne
kontrowersje wokół bazy noclegowej Małgorzaty Ch.
W maju 2017 roku, w tekście "Jak prezydent spał na budowie" tygodnik Wprost ujawnił, że
prezydent Andrzej Duda nocował w hotelu Belvedere, chociaż budynek nie miał
pozwolenia na użytkowanie, a przede wszystkim nie został odebrany przez strażaków.
Kontrowersje budziła dobudowana w 2014 r. część, w której mieściła się m.in. sala
konferencyjna. Kilka dni później na łamach "Rzeczpospolitej" ukazał się tekst, w którym
przedstawiciele hotelu przyznali, iż "procedury administracyjne dotyczące odbioru
dobudowanej części trwają".
O kolejnym skandalu dotyczącym Belvedere informowała polsatowska "Interwencja".
Reporterzy programu dotarli do kobiet, które przeżyły w 2014 roku w hotelu pożar. Według
nich, w obiekcie nie zadziałały żadne systemy alarmowe. Ewakuowano ponad 400 osób.
Kobiety w ostatniej chwili uciekły z hotelu. Rekompensaty za zniszczone rzeczy, mimo
podpisania z hotelem ugody, w wyznaczonym terminie nie otrzymały.
W kolejnym tekście dziennikarze tygodnika "Wprost" ujawnili, że Małgorzata Ch. i jej
spółki mają 250 mln zł długu w bankach i u osób prywatnych, ale kobiecie "udało się
stworzyć bardzo sprytną strukturę różnych podmiotów powiązanych z nią kapitałowo i
osobowo, która pozwala jej uniknąć egzekucji".
Informatorzy tygodnika dowodzili, że Małgorzacie Ch. "sprzyjają urzędnicy, w tym
prokuratorzy i sędziowie. Nazywają to "układem zakopiańskim".
- O tym, że istnieje "układ zakopiański" czyli powiązania biznesowo-urzędnicze na Podhalu
informowaliśmy już w 2017 roku. Były osoby, które zarzucały nam, że nie jest to prawdą.
Ale nasze ustalenia potwierdziła w 2019 roku Prokuratura Okręgowa z Warszawy, stawiając
Małgorzacie Ch. zarzuty - mówi Artur Borzęcki, dziennikarz, który przygotowywał na ten
temat reportaże dla polsatowskiej "Interwencji" i "Państwa w Państwie".
5 maja, po trzech latach od przesłania aktu oskarżenia, przed Sądem Okręgowym w
Warszawie ruszył proces byłej milionerki spod Tatr.
Sąd nie zdołał jednak odczytać aktu oskarżenia, bo Małgorzata Ch. nie stawiła się na
rozprawie. Jej prawnik przedłożył zwolnienie lekarskie klientki. Nieobecny był także
partner "królowej Zakopanego" Grzegorz K. Na sześcioro oskarżonych stawiło się tylko
dwoje.
Kolejne posiedzenia sądu planowane są na lipiec i sierpień.

 

Źródło: https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-ruszyl-proces-krolowej-zakopanego-malgorzata-ch-oskarzona-o-,nId,6019654