Pawłowi R. podejrzanemu o podłożenie bomby we wrocławskim autobusie grozi dożywocie. Mężczyzna, decyzją sądu, trafił na 3 miesiące do aresztu. Taki obrót sprawy nie podoba się obrońcom 22-latka, którzy złożyli zażalenie. – Czekamy na wyznaczenie terminu posiedzenia – mówi pełnomocnik studenta. 26 maja sąd przychylił się do wniosku prokuratury o tymczasowy areszt dla Pawła R., który kilka dni wcześniej zostawił torbę z ładunkiem wybuchowym w autobusie linii 145 kursującej po Wrocławiu. Podejrzaną reklamówkę z pojazdu wyniósł kierowca MPK, a do eksplozji doszło na chodniku. W jej wyniku ranna została 82-letnia kobieta. Poszukiwania bombera trwały 5 dni. Zatrzymano go w Szprotawie.
Funkcjonariusze CBŚ i policji zatrzymali Aleksandra K., pseud. Alek, oraz dwóch innych mężczyzn, podejrzanych o handel narkotykami i wymuszenia rozbójnicze.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o tymczasowy areszt dla Pawła R., który tydzień temu podłożył bombę we wrocławskim autobusie miejskim. Mężczyzna usłyszał w środę zarzuty o charakterze terrorystycznym, grozi mu dożywocie. – Logika i doświadczenie podpowiadały, że mężczyzna mógłby zaatakować jeszcze raz – wyjaśnił po decyzji prokurator.
ledczy mają film ze strzelaniny w Nysie. To będzie najważniejszy dowód w sądzie – uważa prawnik postrzelonego mężczyzny.
B. szef Colloseum Józef J. pozostanie na wolności – Sąd Najwyższy oddalił kasację Ministra Sprawiedliwości – Prokuratora Generalnego w tej sprawie. J. prawomocnie skazano na 6 lat więzienia za oszustwa na kwotę ok. 430 mln zł; w czerwcu br. wrocławski SA zgodził się na warunkowe przedterminowe zwolnienie J.
Zbigniew Pogorzelski podkreśla, że córki nie odda, choć nakazał mu to opolski sąd. Mężczyzna przeprowadził się z trzyletnią Sarą do Wielkopolski, nie wpuszcza jej mamy do domu. To samo tyczy się kuratora z decyzją sądu w ręku. W Opolu zostawił czteroletniego syna. Anna Pogorzelska, matka obojga dzieci, jest zrozpaczona i bezsilna.